poniedziałek, 2 maja 2011

"Musiałam odejść" Jean Sasson, Nadżwa Bin Laden, Omar Bin Laden


Jean Sasson, Nadżwa Bin Laden, Omar Bin Laden Musiałam odejść. Wspomnienia żony i syna Osamy Bin Ladena

Osama Bin Laden - człowiek, który miał wszystko. Pochodził z wpływowej rodziny, był inteligentny i bogaty. Co spowodowało, że stał się największym terrorystą świata? Na to pytanie odpowiedzi możemy spróbować poszukać w książce, która stanowi wspomnienia pierwszej żony Osamy i jego czwartego syna.
Nadżwa wyszła za mąż z miłości w wieku piętnastu lat za o dwa lata starszego kuzyna Osamę. W związku z tym wyjechała do Arabii Saudyjskiej, gdzie z uwagi na tradycję i konserwatywne poglądy męża zrezygnowała nawet z tej odrobiny swobody, którą posiadała w Syrii. Omar pisze:
 Mama żyła w zupełnym odosobnieniu od świata zewnętrznego i jako żona była posłuszna wszelkim nakazom męża, ale zdarzyło się jej omijać jego surowe zasady w taki sposób, by jawnie ich nie łamać, a jednocześnie ulżyć naszej doli. Można by ją określić jako "muzułmańską żonę idealną". W całej książce nie znajdziemy żadnych zdecydowanie krytycznych opinii na temat męża wypowiedzianych przez żonę. Kochała Osamę, któremu urodziła jedenaścioro dzieci, ufała mu i Allahowi.
Bardziej krytyczne są wypowiedzi syna, który zdecydowanie odcina się od poglądów ojca. Bin Laden nigdy nie podniósł ręki na żony i córki, ale synom, którym w głowie były różne wybryki nieraz się oberwało. Zakazany był nawet uśmiech, który odsłaniał zbyt wiele zębów.  Synowie byli wychowywani twardą ręką, wedle zasady, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Mimo tego dzieci kochały ojca i tęskniły za jego towarzystwem. W efekcie prawie każdy syn posiadał problemy z własną tożsamością i osobowością.
Osama Bin Laden był osobą religijną, na którą wpływ wywarli ekstremiści muzułmańscy. Posiadał swoich mentorów, którzy chętnie korzystali z oferowanego przez niego wsparcia finansowego. Jego radykalizm religijny kształtował się powoli. Z biegiem czasu rodzina zmuszona była do rezygnacji z licznych udogodnień. Nie korzystali z lodówki, wentylatorów, dzieci nie miały zabawek. Zasadą było życie w zgodzie z naturą, czyli z tym co ofiarował Allah. Najtrudniejsze warunki mieszkaniowe panowały w Afganistanie w masywie górskim Tora Bora, gdzie nie było bieżącej wody i elektryczności, a życie ciągle zagrożone działaniami wojennymi.
Osama Bin Laden jest przykładem osoby, której nienawiść i radykalizm religijny prowadzą do tragedii. Nie mogę się  oprzeć wrażeniu, że właściwie zostaje sam. Państwa, które go wspierały, później wydalają. Ma jednak ciągle swoich zwolenników, którzy z ochotą oddają za niego życie. Człowiek, który kochał i szanował matkę stał się twórcą Al-Kaidy i prowodyrem ataku z 11 września 2001. Życie ludzie nie ma dla niego znaczenia. Najważniejsza jest nienawiść i dżihad, który nigdy się nie skończy. Przez swoje zaślepienie, urażoną dumę i ambicję sam wybrał swój los i przypieczętował go terroryzmem.
Czy relacje zawarte w książce są obiektywne? Czy ktokolwiek z rodziny jest w stanie wypowiedzieć się w ten sposób o swoich członkach, których jednak zna najlepiej? Czy ktokolwiek jest w stanie napisać obiektywną książką nie sugerując się tym co wiemy o Osamie Bin Ladenie? Na to pytanie nie odpowiem, ale z pewnością warto przeczytać "Musiałam odejść", by przynajmniej spróbować poznać nieznany nam świat, który rządzi się innymi prawami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz