wtorek, 3 maja 2011

"Makbet" William Szekspir


William Szekspir Makbet

Jak do każdej lektury tak i do tej na początku byłem zrażony (nie lubię gdy ktoś mi narzuca co mam czytać), a na dodatek był to dramat i jeszcze wypowiedzi były pełne peryfraz oraz metafor czego (jak i liryki) nie lubię. Po przeczytaniu tej książki całkowicie zmieniłem zdanie co do dramatów i jego poetyckich dialogów (pod warunkiem, że pod tekstem będę miał przypisy wyjaśniające sensy niektórych wersów) i na pewno jeszcze sięgnę po książki tego rodzaju. To dzieło Szekspira się ogólnie dość szybko i łatwo czyta. Moją uwagę szczególnie przyciągnął klimat, w którym tragedia się odbywa, czyli mglista, deszczowa i tajemnicza Anglia wraz ze Szkocją. Bardzo pozytywnie na mnie wpłynęła rola czarownic, która nadawała tej książce tajemniczości. 
Teraz może trochę o akcji rozgrywającej się w Makbecie. W akcie pierwszym Makbet i Banko dowiadują się o swojej świetlanej przyszłości z przepowiedni trzech wiedźm, od tego wszystko się zaczyna - Makbeta posuwa się do popełnienia morderstwa (ciągnącego za sobą kolejne), aby dojść do władzy. Po pierwszym przestępstwie główna postać dramatu ma wyrzuty sumienia, które wraz z nabieraniem wprawy w tym okrutnym postępowaniu mijają. Tytułowy bohater osiąga cele (poprzez haniebne czyny), lecz żadna zbrodnia nie jest doskonała, a więc niektóre z osobistości szkockich oraz angielskich się domyślają wszystkiego, a Makbet drżąc o swoją przyszłość wybiera się do czarownic po kolejne przepowiednie. Proroctwa wydają się bohaterowi nie możliwe, ale niestety się spełniają. Dramat kończy się dla Makbeta i jego żony tragicznie.
Książka może nas dużo nauczyć. Pokazuje jak człowiek może być głupi by dojść do czegoś o czym wcześniej nawet nie marzył. Nie koniecznie za pomocą przepowiedni, ale naszych możliwości przedstawionych nam przez drugą osobę. Polecam tę lekturę. Nie jest to oczywiście moja najlepsza książka, ale na pewno najlepsza lektura ze wszystkich, które musiałem w tym roku przeczytać.
pat17

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz