środa, 29 czerwca 2011

"Zabójcze piękno" Joy Fielding

Joy Fielding Zabójcze piękno

Do małego miasteczka Torrance na Florydzie przeprowadzają się Sandy (nauczycielka) i Ian Crosbie (lekarz) wraz z nastoletnimi dziećmi Megan i Timem.  Wkrótce zaczynają znikać kobiety. Wszyscy są przerażeni, gdy zostaje odnalezione ciało Liany Marin - pięknej i najpopularniejszej uczennicy w szkole. Śledztwo prowadzi szeryf John Weber. Sprawa zabójstw przeplata się z opisami życia codziennego mieszkańców i ich problemów. Okazuje się, że Ian wielokrotnie zdradzał żonę, a w końcu się wyprowadził. Od jakiegoś czasu jest już z Kerri Franklin, która przeszła wiele "upiększających" operacji plastycznych. Jej córką jest grubsza i nielubiana Delilah, która jednak potrafi pięknie śpiewać.  W szkole wystawiane jest przedstawienie, gdzie główną rolę gra Megan i Greg Watt. Między nimi rodzi się uczucie. Morderca jednak nie śpi ...
Książkę można określić jako kryminał z mocno zaznaczonym wątkiem obyczajowym. Jest bardzo współczesna. Autorka porusza problemy piękna, anoreksji, akceptacji, imprez, seksu i miłości. Jeżeli ktoś nie wyznaje powszechnych zasad jest odrzucany. Bardziej liczy się powierzchowność, niż inteligencja i charakter. Także internet staje się źródłem złośliwości i rozsiewania plotek.
 
Niektóre rozdziały to dziennik zabójcy. Mimo tego prawie do samego końca nie wiemy kto nim jest. W trakcie czytania mamy wielu podejrzanych. Mnie osobiście zdziwiła osoba, która okazała się sprawcą zabójstw. Książka jest łatwa w czytaniu, a opisy zbrodni nie są zbyt drastyczne. Można by powiedzieć, że jest właściwie o problemach współczesnego życia.
 

niedziela, 26 czerwca 2011

"206 kości" Kathy Reichs

Kathy Reichs 206 kości


Dwunasta część serii Kości

Książka zaczyna się dość nietypowo. Doktor Brennan budzi się w jakimś małym, zimnym i ciemnym pomieszczeniu. Ma chwilową amnezję i urazy na ciele. Jest związana. Co jakiś czas jej wycieńczony organizm zapada w sen. Stopniowo zaczyna dochodzić do siebie i przypomina sobie wcześniejsze wydarzenia. W ten sposób cofamy się do jej i Ryana pobytu w Chicago, gdzie odwozili do prosektorium szczątki zaginionej, ale już zidentyfikowanej osoby. Okazuje się, że ktoś próbuje rzucić na Tempe fałszywe oskarżenie o niekompetentność. Do montrealskiej ekipy koronera jakiś czas wcześniej została przyjęta ambitna Briel, a LaManche przebywa na długim pooperacyjnym zwolnieniu lekarskim. Powoduje to pogorszenie atmosfery w zespole. W międzyczasie odnalezione zostają jeszcze trzy inne ciała starszych kobiet. Wróg Tempe nie śpi. Ktoś sabotuje jej pracę, a ona oskarżana jest o błędy. Zawsze może jednak liczyć na Ryana. Cały splot wydarzeń prowadzi do sceny z początku książki.  
 
Ciało dorosłego człowieka składa się z 206 kości. Bardzo dobrze jeżeli wszystkie one są odnalezione. Reichs w tej części zwraca uwagę na odpowiednie kwalifikacje osób pracujących w laboratorium kryminalistycznym. Nie mogą się pojawiać błędy związane z niedopełnieniem obowiązków, niewiedzą lub sabotażem. Od umiejętności tych osób zależy identyfikacja ofiar i skazanie winnych.
 
Jedyne co na początku trochę mnie denerwowało, to zmieniony język stylistyczny tłumaczenia. Wydaje mi się że dokonała go osoba młoda, bo mam wrażenie, że jest bardziej współczesny  (ale lepiej czyta się bez przypisów na dole). Oczywiście nie jestem w stanie porównać tego z oryginałem, a jedynie opieram się na języku wcześniejszych części serii
 Kości. Całość jak zwykle czyta się szybko.

czwartek, 23 czerwca 2011

"Serwal" Krzysztof Kotowski

Krzysztof Kotowski Serwal

Serwal to drapieżny ssak z rodziny kotowatych. Wika jest studentką weterynarii i uwielbia koty. Cechuje ją inteligencja i talent poetycki. Niestety cierpi na depresję. Wynajmuje wspólne mieszkanie z studentką resocjalizacji Ultrą, która zaczęła pracę w służbach specjalnych. Dochodzi do serii morderstw, gdzie ofiara była przybijana do drewnianej podłogi. Z uwagi na narodowość niektórych ofiar podejrzanymi o dokonanie zbrodni stają się członkowie pewnej partii politycznej, a raczej rasistowskiej bojówki. Ultra przenika w ich szeregi. Poznaje tam Kamila Lechowicza, z którym zaczyna łączyć ją uczucie. Problemy zaczynają się w momencie, gdy zostaje on głównym podejrzanym.
 
W książce odnajdziemy analizę psychologiczną mordercy. Choć znamy go, a właściwie ją prawie od samego początku, i nie zdradzę wielkiej tajemnicy,  że jest to Wika, ciągle zastanawiałam się, czy następną ofiarą nie będzie jej najlepsza przyjaciółka.
Treść przeplatana jest wierszami Wiki i fragmentami jej poetyckiego pamiętnika. Akcja toczy się w Polsce i wydaje mi się, że dosyć dobrze odzwierciedla realia polskiej policji (brak pieniędzy). Aby dowiedzieć się kto przeżyje i czy Kamil jest całkowicie niewinny należy przeczytać książkę. Znajdziemy tam również odpowiedź na pytanie czy profesjonalizm Ultry wygra z jej uczuciami.

niedziela, 19 czerwca 2011

"Jak z obrazka" Jodi Picoult

Jodi Picoult Jak z obrazka

Czy pozory mylą? Latynoski policjant Will Latający Koń znajduje błąkającą się po cmentarzu kobietę, która ma amnezję. Okazuje się ona znanym antropologiem i żoną słynnego aktora Aleksa Riversa. Cassie Barrett stopniowo przypomina sobie sytuacje z przeszłości. Pozornie jej życie jest wspaniałe. Ma idealnego i uwielbianego męża, którego poznała w Tanzanii. Płomienny romans zakończył się szybkim i niespodziewanym ślubem. Kocha męża i jest kochana. Dostała posadę profesora na uniwersytecie. Wszystko układa się jak w marzeniach, ale ciągle coś ją niepokoi. Kiedy znajduje test ciążowy przypomina sobie wszystko. W trosce o bezpieczeństwo nienarodzonego dziecka ucieka od męża. Pomaga jej Will, który zabiera ją tysiące kilometrów od Los Angeles do rezerwatu Indian Lakota. Tam Cassie poznaje ich kulturę, a po paru miesiącach rodzi zdrowego syna. Aleks w tym czasie zdobywa Oscary, które jednak bledną w tęsknocie za żoną, a kariera zaczyna mu się łamać. Czy uda im się pogodzić? Czy można zmienić swoje postępowanie? Czy świat uwierzy w winę Aleksa?
Picoult poruszyła w swojej książce problem maltretowania kobiet. Dotyczy on zarówno ofiary jak i kata. Mamy tu męża, który kocha swoją żonę, żałuje tego co zrobił, a mimo tego ciągle ją krzywdzi. Żona z kolei zawsze stara się tłumaczyć postępowanie męża i pomimo wszystkiego nadal darzy go uczuciem:
 (...) kochałam go tak bardzo, że łatwiej mi było godzić się na to, by ranił mnie, niż patrzeć jak rani siebie. Jest wspaniałym kochankiem, przeżyła z nim piekne chwile i dopiero później zauważa jak zawsze czytała jego nastroje i czekała na jego reakcje. Jest to opis ludzi, którzy pomimo łączącego ich uczucia nie zawsze powinni być razem. To co pozornie widzimy na pierwszy rzut oka, nie musi oddawać prawdy. Nie zawsze wszystko wygląda tak jak na obrazku.

wtorek, 14 czerwca 2011

"PS. Kocham Cię" Cecelia Ahern

Cecelia Ahern PS. Kocham Cię

Listy zza grobu? ... niezupełnie.  Holly i Gerry stanowili szczęśliwe małżeństwo. Pewnego dnia Gerry zachorował na raka mózgu i w niedługim czasie umarł. Zrozpaczona Holly została sama. W jakiś czas później odbiera z domu matki kopertę adresowaną do niej. W środku znajduje się 10 listów na poszczególne miesiące (od marca do grudnia), które napisał do niej mąż. Stanowią one listę rzeczy, które Holly musi wykonać. Jedne polecenia są proste i błahe, inne bardzo trudne. Wszystkie one stopniowo pomagają  jej w powrocie do rzeczywistości. W wyjściu z stanu depresji i otępienia szczególnie może liczyć na rodzinę i przyjaciół, a zwłaszcza przyjaciółki Sharon i Denise. Często pakują się w kłopoty i przezabawne sytuacje.
Książka mówi o miłości, przyjaźni, cierpieniu, o zmianie i nadziei. Chociaż główny motyw stanowi problem pogodzenia się  ze stratą kogoś bliskiego, książka nie jest przygnębiająca. Tchnie optymizmem. Momentami czyta się ją jak komedię. Na pewno poprawia nastrój i rozwesela. Okładka  i tytuł może sugerować, że mamy do czynienia z kolejnym "harlequinem", ale to wrażenie jest całkowicie błędne. Właściwsze byłoby określenie powieść obyczajowa.  Jest to debiut literacki, dzisiaj już bestsellerowej irlandzkiej pisarki Cecelii Ahern, który uważam jak najbardziej za udany.  Książkę czyta się łatwo i szybko. Gorąco polecam.

niedziela, 12 czerwca 2011

"Bezsenność" Stephen King

Stephen King Bezsenność

Siedemdziesięcioletni Ralph Roberts przeżywa trudne chwile. Jego żona jest nieuleczalnie chora na raka mózgu. Oparciem w trudnych chwilach są m. in. Helen i Ed Deepneau  oraz ich malutka córeczka Natalie. Kiedy zegar śmierci przestaje tykać i ukochana osoba umiera, Ralph zaczyna mieć problemy ze snem. Z dnia na dzień sypia coraz krócej.   Jakieś czas wcześniej Ralph był świadkiem dziwnego zachowania Eda, który krzyczał, przeklinał, a później spowodował stłuczkę, chciał pobić kierowcę i oskarżał go o zabijanie dzieci. W całym miasteczku Derry główną sprawą  jest zaproszenie feministki Susan Day, by wystąpiła na wiecu w obronie Ośrodka Opieki nad Kobietami. Powoduje to kontrowersje między zwolennikami i przeciwnikami ośrodka, którzy zarzucają mu, że w ich klinikach morduje się nienarodzone dzieci. Przeciwnicy aborcji podejmują różne działania i nie ograniczają się tylko do manifestacji.  Pewnego dnia Ralph zauważa ledwie idącą drogą Helen z Nat. Okazuje się, że została ona pobita przez męża. Trafia do Ośrodka Pomocy, a Ed ma sprawę w sądzie, co nie przeszkadza mu w angażowaniu się w działania przeciw Susan Day.
Roberts z powodu swojej bezsenności zaczyna inaczej widzieć świat. Zauważa "aury", a po jakimś czasie widzi także "małych łysych doktorków". Potrafi także dokonywać dziwnych rzeczy. Okazuje się, że istnieje druga rzeczywistość, a świat zbudowany jest na wielu poziomach, których jednak zwykły człowiek nie widzi. Świat aur dostrzega również przyjaciółka Lois. To w ich rękach leżą losy świata. Muszą przywrócić ład między Celem a Przypadkiem. Czy Krótkoterminowym uda się uratować życie tysięcy ludzi, a przede wszystkim uratować życie dziecka, które zmieni świat?
King jak zwykle bardzo dobrze oddaje atmosferę  miasteczka z jego wewnętrznymi konfliktami. Porusza problemy ludzi w starszym wieku i równocześnie przypomina, że mają oni podobne rozterki jak ludzie młodzi. Możemy przyglądać się miłości, która istnieje niezależnie od wieku. Autor zajmuje się także sprawą maltretowania kobiet i dzieci, a także problemem aborcji. W to bardzo realistyczne tło wprowadza elementy fantastyczne, które mi czasami wydawały się absurdalne i śmieszne. Po pierwszych paru kartkach książki sądziłam, że będzie ona wspaniała. Później nieco się rozczarowałam. Akcja jak dla mnie zbyt się ciągnęła i już nawet miałam myśli, by książkę odłożyć na bok. Jednak jakoś brnęłam dalej. Zaczęło robić się ciekawe, a koniec nawet mnie trochę zaskoczył. Nie należy jednak ta książka do moich ulubionych, ale może to ze względu na elementy fantastyki, które dla mnie były zbyt "kosmiczne". Raczej nie sięgnę po nią powtórnie.