wtorek, 10 maja 2011

"Martwa natura z księżycem" Marian Piotr Rawinis

Marian Piotr Rawinis Martwa natura z księżycem

Zaintrygował mnie tytuł książki, która otrzymała kiedyś II nagrodę w konkursie na współczesną polską powieść kryminalną zorganizowanym przez PW Rzeczpospolita SA i magazyn Detektyw.
Narratorem książki jest doświadczony i uparty komisarz Jan Magiera. Towarzyszy mu feministyczna Ola Pietrasiuk i "żółtodziób" Adam Wiatrak. Autor bardzo dobrze charakteryzuje poszczególne osoby. Poznajemy pracowników nie tylko policji, ale także sądów i prokuratury. Jedna z spraw dotyczy samobójstwa senatora Malinowskiego i zabójstwa prostytutki. Pojawia się także sprawa zaginięcia sprzed 8 lat i tajemniczy donos wskazujący polityka i biznesmena - Jacka Krawczyka jako mordercę. Sprawy się komplikują. Mocne są naciski z "góry". Centralne Biuro Śledcze prowadzi swoje tajemnicze dochodzenie w sprawie korupcji w policji.
Akcja książki przebiega w miarę sprawnie. Szybko się ją czyta, ale brak w niej odrobiny dreszczyku, gdzie np. balibyśmy się o losy bohaterów Właściwie od początku wiemy, kto jest mordercą. Ale rzeczą, która mnie zaraz na początku zirytowała, to moment kiedy Adam Wiatrak jako jedyny zauważa pewien szczegół i na podstawie widoku zwłok od razu stwierdza, że kobieta nie rodziła (skąd takie doświadczenie u młodego człowieka?). Ale żeby tego nie było mało, to lekarz sądowy to potwierdza bez przeprowadzenia badań.
 To dla mnie duże niedopatrzenie, bo przynajmniej mam nadzieję, że w ten sposób w Polsce nie zbiera się materiału dowodowego. Rawinis miał fajny pomysł na książkę, ale brakuje mi czegoś w jego realizacji. Charakterystyka policji kojarzy mi się zbyt mocno z amerykańskimi filmami, gdzie wszyscy po pracy idą do pubu. Dla mnie książka kwalifikuje się pod określeniem taka sobie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz