piątek, 29 kwietnia 2011

"Kroniki lekarza sądowego" Sapanet Michael


Sapanet Michael Kroniki lekarza sądowego

Opowieść zaczyna się z perspektywy chrząszcza nekrofilnego, który jako pierwszy odnalazł ciało. Dzięki niemu poznajemy także doktora Sapaneta i to on staje się narratorem książki. Autor jest rzeczywiście francuskim lekarzem sądowym, a więc pisze o tym na czym się zna i czego doświadczył w swojej pracy.
Książka podzielona jest na króciutkie rozdziały, z których każdy zawiera opis jakiejś sprawy. Poznajemy historię zbrodni od strony badań kryminalistycznych. Najpierw zapoznajemy się z miejscem zbrodni, później dokładnymi oględzinami ciała, rekonstrukcją wydarzeń, a na końcu  zeznaniami w sądzie. Praca lekarza sądowego pozbawiona jest poetyzmu. Często naszymi towarzyszami są larwy i wszechogarmniający odór rozkładu. Sama autopsja nie należy do przyjemnych, a jej widok może doprowadzić do niechcianych reakcji. Trzeba własne uczucia odłożyć na bok, bo tylko wtedy możemy dostrzec prawdę i skupić się na poszukiwaniu dowodów.
Bohater książki sprawia na mnie wrażenie osoby, która zawsze wie wszystko najlepiej. Jest zdecydowany i pewny siebie, ale nie pozbawiony specyficznego poczucia humoru. Lubi wprowadzać ludzi w zakłopotanie. Do pomocy ma sekretarkę Sophie, ale ze względu na obowiązki, trafniejszym określeniem wydaje się asystentka.
 
Sprawy poruszane w książce są ciekawe. Dużo jest przykładów samobójstw upozorowanych na morderstwo. Bardzo ważną rolę w dochodzeniu do prawdy mają bardzo dokładne badania ciała. Także dzięki nim możemy czasami bezimiennym zwłokom nadać imię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz