niedziela, 9 grudnia 2012

"Klimt" Ch. Eichel

Christine Eichel Klimt

Moje pierwsze skojarzenia dotyczące Gustava Klimta to obraz "Pocałunek", no i oczywiście secesja. Drugi obraz, który utkwił mi w pamięci to "Trzy okresy z życia kobiety". Choć ogólnie lubię jego sztukę, to jakoś nigdy nie zagłębiałam się w opracowania dotyczące życia prywatnego artysty. Jest to więc pierwsza pozycja, którą na ten temat czytałam. Nie jest to jednak biografia w typowym znaczeniu tego słowa. Jest to bardziej niezbyt długa powieść oparta na jego życiu, a właściwie jego fragmencie.
Akcja rozpoczyna się przed wyjazdem Klimta do Paryża na Wystawę Światową.  Widzimy wiedeńskie środowisko fin de siècl'u. Artysta nie jest tam zbyt doceniany, a jego sztuka spotyka się z niezrozumieniem. Ma on jednak swoich zwolenników i oddaną przyjaciółkę i kochankę Midi. Nieoczekiwanie na Światowej Wystawie otrzymuje Złoty Medal. Środowisko artystyczne Paryża jest jego pracami zachwycone. Poznaje tam m.in. tajemniczą Cléo Leę, która pragnie by stworzył jej portret. Jednak Cléo Lei jest więcej. Zaczyna zatracać się granica między rzeczywistością, a wyobrażeniem. Pewnego dnia Lea znika. Przygnębiony malarz wraca do Wiednia. Maluje kolejne obrazy i zawsze może liczyć na Midi.
Z książki wysnuwa się obraz Klimta, jako człowieka targanego uczuciami. Z jednej strony jest pełen wątpliwości, z drugiej zdecydowany i nie ulegający krytycznym uwagą. Prowadzi bardzo bogate życie erotyczne. Wynikiem tego jest liczne potomstwo z różnymi kobietami, a zwłaszcza z modelkami. Z pewnością nie jest stały w uczuciach. Do swojego sukcesu artystycznego doszedł ciężką pracą. Pochodził ze zwykłej, przeciętnej, wielodzietnej i ubogiej rodziny. Należy więc to docenić i dla mnie działa to na jego plus. Jednak jeżeli chodzi o książkę, to poczułam się nieco rozczarowana. Właściwie spodziewałam się czegoś nieco innego. Brakowała mi reprodukcji obrazów, o których mowa. Książka, choć opisuje właściwie jeden główny epizod dotyczący zauroczenia Cléą i jego wpływu na późniejsze działania twórcze, to kończy się śmiercią artysty. Nie wiemy jednak zbyt wiele o tym co działo się wcześniej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz