czwartek, 27 czerwca 2013

"Tato, gdzie jedziemy?" J. Fournier

Jean-Louis Fournier Tato, gdzie jedziemy?

Książka została uhonorowana prestiżową nagrodą Femina i nominowana do nagrody Goncourtów. Autor opisuje swoje spostrzeżenia dotyczące wychowywania dwóch upośledzonych synów: Mathieu i Tomasa. Z pewnością różni się ona od innych pozycji tego typu. Fournier nie boi się mówić o swoich uczuciach. Czyni to niejednokrotnie poprzez śmiech. Szczerze mówi, że już narodziny pierwszego dziecka były dla niego "końcem świata". Zwraca uwagę na to, iż np. jeżeli zdrowe małe dziecko zrobi jakąś głupotę, to wszyscy się śmieją, gdy to samo zrobi chore, to wpadają w konsternację. Życie jest ciągła walką.  Ojciec nigdy nie będzie czytał z dzieckiem, kupował zabawek adekwatnie do wieku, doradzał synom w randkach... Dla dzieci i rodziców to nieustanny stres i walka o zdrowie ( liczne operacje, sprzęt rehabilitacyjny). Nie brak jednak szczęśliwych chwil i miłości. Jest to sytuacja trudna dla małżeństwa i prywatnego życia.
Autor pisze o tym, z czym zmagał się przez szereg lat. Znalazł swój sposób na pogodzenie się z losem. Króciutką książkę pisze dla synów, chociaż oni jej nigdy nie przeczytają. Nie należy doszukiwać się w tej pozycji publikacji naukowej. Po przeczytaniu jej miałam mieszane uczucia. Chyba pierwszy raz spotkałam się z takim szczerym i żartobliwym podejściem do problemu. Autor ma jednak do tego prawo, bo to on tego wszystkiego doświadczył. Wychowywanie chorego dziecka to ciężka 24-godzinna praca. Fournier obala mity i nie boi się krytyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz