wtorek, 6 listopada 2012

"Białe noce" C. Coulter

Catherine Coulter Białe noce

Tom pierwszy cyklu Wiking

Do Danelaw przybywa dwudziestopięcioletni wiking i kupiec Magnus Haraldsson.  Wśród mieszkańców dostrzega rudowłosą Zarabeth. Jest nią tak oczarowany, że proponuje jej małżeństwo. Dziewczyna się zgadza. Jednak pod wpływem intryg swojego ojczyma sytuacja się zmienia. Ukochany odpływa, przekonany o braku jej uczucia i z zranioną dumą. Zarabeth gotowa jest zrobić wszystko dla dobra i bezpieczeństwa swojej pięcioletniej niesłyszącej siostry Lotti. W niedługim czasie przymuszona wychodzi za mąż za swojego podstarzałego i bogatego ojczyma. Ten jednak zaczyna chorować zaraz po ślubie, jest tylko parę dni względnego spokoju, po których umiera. Zostawia żonie cały swój majątek. Nie odpowiada to jego jedynemu synowi i synowej. Wkrótce Zarabeth zostaje przez nich oskarżona o otrucie męża. Zostaje uwięziona i ma stanąć przed królem. Kara śmierci zmienia się w niewolę. Doprowadza do tego Magnus, który przybył do Yorku i ją wykupił, płacąc za śmierć ojczyma jego synowi. Jest głęboko poruszony zdradą Zarabeth i nie wierzy w jej niewinność, jednak nie chce jej śmierci. Czyni ją swoją niewolnicą. Zarabeth doprowadza do tego, iż jest zmuszony zabrać także jej siostrę. Wspólnie płyną do do jego domu Malek, gdzie dziewczyna także napotka wrogów ... Przybywa tam jako niewolnica, a miała jako żona ...
Od pierwszych stron wiemy, że mamy do czynienia z romansem. Przyznam, że początek nie nastrajał mnie zbyt optymistycznie, a duma Magnusa była dla mnie właściwie zarozumialstwem. Jednak sytuacja się poprawiła, choć dużo akcji jest przewidywalnej. Wszystko dobrze się kończy. Główny bohater to na pozór silny i twardy wiking, który przyzwyczajony jest do wydawania rozkazów. Jednak w głębi serca żywi głębokie uczucie do Zarabeth i pragnie jej szczęścia. Mimo młodego wieku jest już wdowcem, który posiada ośmioletniego syna.  Bohaterowie są ciekawi. Akcja toczy się szybko. Jeżeli ktoś pragnie czegoś niewymagającego i przyjemnego w czytaniu z pewnością może po tę książkę sięgnąć. Ja z ciekawości przeczytam następną część cyklu Wiking. Jednak muszę przyznać, że bardziej mnie wciągnęła Długa płomienna miłość J. Lindsey.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz