Pięknie wydany album z
reprodukcjami obrazów autorki oraz jej tekstami pisanymi, dotyczącymi różnych
zagadnień, czy problemów. Możemy zagłębić się w jej poglądy i lęki. Książkę
określiłabym jako poetycką.
Można odnaleźć w niej
wiele trafnych spostrzeżeń. Mam wrażenie, że autorka, pomimo tego, iż otoczona
jest ludźmi czuje się samotna: Człowiek samotny jest sam i koniec. Sam
decyduje, sam wybiera, sam idzie przez życie. Człowiek samotny jest wszędzie
tylko gościem. Wolność jest właściwie tylko pozorna. Można robić prawie wszystko co się
chce, ale nie ma się właściwie swojego miejsca i kogoś, kogo nasz los naprawdę
interesuje.
Miłość i szczęście, to
tylko chwila. Nie można być szczęśliwym cały czas. Miłości, choć bardzo ją
poważa, Ligocka nie zalicza właściwie do szczęścia, ponieważ ten stan uczuć niesie
ze sobą ciągły strach, o to, że daną osobę utracimy.
W dziełach plastycznych
Ligockiej dominuje wątek ludzki. Dużo uczuć możemy rozpoznać za pomocą oczu
namalowanych postaci. W obrazach najczęściej odnajdujemy motyw świata, który
przeminął (kultura Żydów), autobiograficzną postać kobiety oraz strefę ludzkiej
samotności, intymności i przeznaczenia.
Przyznam, że dużo lepiej
czytało mi się tę książkę, ponieważ moją wcześniejszą lekturą była Dziewczynka w czerwonym płaszczyku. Dzięki temu mogłam lepiej zrozumieć autorkę i wpływ
jej przeżyć z czasów wojny na późniejsze życie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz